Adam Konkol z zespołu Łzy ma złośliwy nowotwór. "Ile mi zostało?"

natemat.pl 2 tygodni temu
Adam Konkol, założyciel zespołu Łzy, zdobył się na przejmujące wyznanie. Muzyk jest chory: ma złośliwy nowotwór płuc. Autor takich muzycznych hitów, jak "Agnieszka już dawno..." czy "Narcyz" cierpi jednak również na inną ciężką chorobę, która nie pozwala mu na chemioterapię czy operację. Jednak nie traci pogody ducha. Zwrócił się do fanów z prośbą.


"W sumie nie wiem, od czego zacząć" – rozpoczął swój post Adam Konkol na Facebooku. "Jestem bardzo szczęśliwy, a fizycznie jestem u szczytu formy. Jestem spełniony i wolny" – wyjawił 48-latek, mąż Angeliny Konkol, ojciec dwójki dzieci, który w 1996 roku założył zespół Łzy z Anią Wyszkoni.

Po czym wyznał: "Niektórzy już wiedzą, a inni dowiedzą się z tego posta. Mam złośliwego raka płuc. Wiem, dziwne, nie palę i nie paliłem papierosów, ale czasem tak się podobno zdarza".

Adam Konkol z zespołu Łzy ma złośliwy nowotwór płuc. Nie może poddać się chemioterapii


Założyciel zespołu Łzy, gitarzysta i kompozytor, napisał, iż jest po kilku konsultacjach. Sprawa jest jednak skomplikowana. "'Normalnie', gdybym nie miał wady serca, po prostu wycięliby mi kawałek płuca i być może byłoby po sprawie, ale nie można. Nie można też chemioterapii, która by mnie po prostu zabiła" – podkreślił.

Adam Konkol cierpi bowiem na zespół Eisenmengera, czyli tętnicze nadciśnienie płucne, o którym kilka lat temu opowiadał Annie Kaczmarek z naTemat. "To ciężka choroba płuc, której przyczyną są zmiany w tętniczkach płucnych. (...) Gdy przez płuca przepływa mniej krwi, to również mniej krwi dopływa do wszystkich innych narządów. Organizm próbuje temu zaradzić. Prawa komora serca pompuje krew pod coraz wyższym ciśnieniem i się rozrasta. Z czasem serce staje się niewydolne" – pisała nasza dziennikarka.

Jest jednak możliwe inne leczenie. "Za to można 'strzelać' w niego (raka – red.) promieniami i taki jest plan" – podkreślił na Facebooku założyciel Łez, autor takich hitów, jak "Agnieszka już dawno...", "Narcyz" czy "Oczy szeroko zamknięte".



Nie traci jednak pogody ducha. "Normalne pytanie to 'ile mi zostało?', na moje oko około 58 lat, bo mój plan, by żyć co najmniej 106 lat się nie zmienił. Po prostu kto mnie zna ten wie... Z nie takich opresji wychodziłem cało, więc jak spotkacie mnie za 3 lata, to nie pytajcie 'co on tutaj jeszcze robi?', bo ja po prostu go pokonam jak mini katar – pisał Konkol.

Zwrócił się również do fanów z prośbą: "Mnie nie wspierajcie, nie trzeba, moją rodzinę tak...". Po czym dodał: "Czemu o tym piszę? Całe życie tłumiłem w sobie swoje odczucia, myśli... 'Płakałem' często w samotności, gdy nikt nie widział, ale to przecież nic takiego, to tylko życie".

"Potrzebuję szczęścia, trzymajcie kciuki" – zaapelował do obserwatorów, po czym zażartował: "Jak to mówi mój syn 'mamy nowe zwierzątko w domu'. "Kocham Was wszystkich" – zakończył post, do którego dołączył zdjęcia z Narodowego Instytutu Onkologii.

W komentarzach posypały się życzenia powrotu do zdrowia. "I tak trzymaj, Adasiu", "Adam, trzymaj się, na pewno będziesz żyć 106 lat", "Zdrowia i powodzenia", "trzymaj się! Będzie dobrze! Masz cudowną kobietę i rodzinę, dla których to przejdziesz", "Adaś, kochamy Cię", "Dużo zdrówka, będzie dobrze, jesteś twardy jak głaz, dasz radę, walcz trzymam kciuki" – pisali internauci.

Idź do oryginalnego materiału