1924. Jakim człowiekiem jest prorok?

na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com 2 tygodni temu
Jakiś czas temu pisałam Wam, iż czytam książkę zatytułowaną "Prorocy" autorstwa Abrahama Heschela - filozofa i teologa żydowskiego pochodzenia. Pozycja nie należy do najcieńszych, liczy ponad 800 stron. Mimo to, i dosyć poważnej tematyki, czyta ją się dosyć dobrze i sprawnie. Myślę nawet, iż gdyby nie pewne perturbacje po drodze, to ukończyłabym jej lekturę w dużo szybszym tempie. A tak, miałam małe spowolnienie w tej kwestii. Chyba nic wielkiego się nie stało - w końcu czytanie to nie wyścig, który z założenia trzeba ukończyć w jak najkrótszym czasie, a wręcz przyjemność, którą powinno się delektować w jak najpełniejszym wymiarze*. Sama książka mnie zafascynowała i pozwoliła w inny sposób spojrzeć na to, co jest mi na pozór znane.
Tytuł: Prorocy
Autor: Abraham Joshua Heschel
Wydawnictwo: Esprit
Kraków 2021
Liczba stron: 816

O książce Abrahama Heschela zatytułowanej "Prorocy" pierwszy raz usłyszałam podczas rorat akademickich w 2022 roku. To na jej podstawie prowadzące je ksiądz opracowywał kazania, podczas którym przybliżał ich uczestnikom sylwetki niektórych starotestamentalnych proroków. Chociaż była godzina 6:30 rano, to słuchałam ich z zaciekawieniem. Jednak sam tytuł książki gdzieś mi uciekł w bieganinie codzienności. Powrócił jednak do mnie w dość interesujący sposób - podczas rekolekcji wielkopostnych. Uznałam to za znak, iż powinnam po nią w końcu sięgnąć i ją przeczytać. Kiedy zobaczyłam objętość książki, trochę się przestraszyłam, iż nie dam rady jej przeczytać. Moje obawy okazały się jednak bezpodstawne, ponieważ poszczególne strony czytało mi się bardzo sprawnie, a co za tym idzie - w miarę szybko.
Pozycja, będąca pracą doktorską autora, została podzielona na dwie części, które zostały wyraźnie od siebie oddzielone. Pierwsza z nich wychodzi od odpowiedzenia sobie na pytanie jakim w ogóle człowiekiem jest prorok i czym tak adekwatnie różni się od przeciętnego człowieka. Następnie opisano w niej wybranych proroków pojawiających się na kartach Starego Testamentu, takich jak Amos, Ozeasz, Izajasz, Micheasz, Jeremiasz, Habakuk oraz drugi Izajasz. W poszczególnych podrozdziałach przedstawioni nie tylko ich sylwetki, ale i sposób, w jaki przybliżono, w jaki sposób objawiali oni im współczesnym prawdę o Bogu, wraz z jej teologiczną interpretacją. W tej części przedstawiono też genezę bożej kary i sprawiedliwości.
Druga część książki skupia się na porównaniu Boga pojmowanego przez Naród Wybrany, a tym samym przedstawianym przez proroków i bogów w rozumieniu starożytnych Greków oraz Rzymian. Bez problemu można wyłapać nie tyle marginalne podobieństwa (bo takie są, wbrew pozorom), ale przede wszystkim - zasadnicze różnice. Poruszono w nim zagadnienie m.in. boskiego gniewu, religii współodczuwania, ekstazy, a choćby poetyckiego natchnienia czy też psychozy.
Chociaż na pierwszy rzut oka "Prorocy" mogłyby odstraszać swoją objętością oraz tematyką, to tak naprawdę są to tylko pozory. Książka została napisana niesamowicie przejrzystym i zrozumiałym językiem, co oznacza, iż czytelnik nie potrzebuje teologicznej wiedzy, aby zrozumieć jej treść. Co ważne, trudniejsze zagadnienia zostały wytłumaczone w równie logiczny sposób w przypisach. Nie wiem, czy to oryginalny pomysł Abrahama Heschela, czy też inicjatywa tłumacza, ale dzięki temu lepiej można zrozumieć treść książki. Książka pokazuje też spojrzenie na kwestię starotestamentalnych proroków od strony żydowskiej, która wbrew pozorom tak bardzo nie różni się od pojmowania ich przez katolików. Pozycję polecam całym sercem - chociaż nie jest cienka, to jednak zawiera niezwykle wartościowe treści.

W bibliotece zamówiłam już sobie dwie książki o Pier Giorgio Frassatim, na allegro po niskiej cenie znalazłam jeszcze jedną. Za dwa tygodnie w Duszpasterstwie Akademickim przeżywać będziemy 100 lecie "Towarzystwa Ciemnych Typów", którego był on założycielem. Co prawda nie należę (jeszcze) do tej komórki, ale pewne okoliczności sprawiły, iż powinnam na nim być. I chociaż posiadam już pewną wiedzę na temat Piera, to jakoś tak poczułam chęć jeszcze większego jej poszerzenia. Ja wiem, iż w Internecie znajdę wszystko, ale jednak co książka, to książka.

* Choć nie ukrywam, iż są książki, które przeczytałam w jeden dzień i czerpałam z tego wiele przyjemności
Idź do oryginalnego materiału